W kościele parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sosnowcu, czyli "kościółku kolejowym", skradziono w styczniu tego roku krzyż. Policja opublikowała zdjęcie z monitoringu z wizerunkiem sprawców.
Ksiądz Robert, który odebrał sobie życie, skacząc pod pociąg w Sosnowcu, miał być mocno skonfliktowany z diecezją. Chciał ją opuścić, żeby wstąpić w szeregi zakonu. W czwartek (9 marca) odbędą się sekcje zwłok samobójcy oraz księdza Mateusza, który został zadźgany nożem.
We wtorek (7 marca) ujawniono zwłoki 40-letniego księdza, który został potrącony przez pociąg. Potem znaleziono ciało 25-letniego diakona, którego zadźgano w centrum Sosnowca. Obaj duchowni od września zeszłego roku pełnili posługę w bazylice katedralnej pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP w Sosnowcu.
Sosnowiecką kurię zaalarmowali księża z parafii pw. św. Elżbiety Węgierskiej w Jaworznie-Szczakowej, którzy odkryli kamerę zamontowaną w zakrystii, w której spowiadane są osoby niedosłyszące. - Wyjaśniamy tę sprawę - mówi ks. Przemysław Lech, rzecznik kurii.
O obecności heretyków w Zagłębiu Dąbrowskim świadczy dziś najstarszy budynek w Czeladzi i kościół św. Trójcy w Będzinie, który miał zostać przez nich przejęty siłą. O tym skąd się wzięli i w co wierzyli arianie, przypomina wystawa w Muzeum Saturn.
W drugiej połowie lat 50. w Bolesławiu - dziś w diecezji sosnowieckiej - rozpoczęła się wojna religijna między wiernymi Kościoła Rzymskokatolickiego i Polskokatolickiego. Ci drudzy na kilkanaście lat przejęli tamtejszą świątynię. Nie brakuje głosów, że nie bez znaczenia była bliskość Sosnowca i Dąbrowy Górniczej.
W Bukownie stoi stary, opuszczony kościółek. Zyskał na znaczeniu w 1957 r., gdy doszło do "wojny religijnej". Dziś grozi mu zawalenie, gdyż pod jego murami wydobywano rudy cynku i ołowiu.
Kościół policzył wiernych i okazało się, że kościoły diecezji sosnowieckiej coraz bardziej pustoszeją. Jeszcze pięć lat temu w niedzielnych mszach uczestniczyło 26,1 procent tamtejszych zadeklarowanych katolików. Z najnowszych danych wynika, że liczba ta stopniała do 18 procent.
Więźba dachu w bazylice w Dąbrowie Górniczej-Strzemieszycach Wielkich jest w tak złym stanie, że bez jej wymiany świątyni grozi zawalenie. - Na prace potrzebne są gigantyczne kwoty. Musimy obiekt ratować, bo to nie tylko kościół, ale zabytek, których w mieście nie jest zbyt wiele - przekonuje Ireneusz Michalski ze Stowarzyszenia Promocji Dzielnicy Strzemieszyce.
23 grudnia 1957 r. prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej podjęło uchwałę w sprawie budowy osiedla Syberka w Będzinie. Miało być najnowocześniejsze w mieście. Planowano wybudować m.in. salę widowiskową i kino. Ostatecznie na pustej działce stanął kościół.
Piotr Ociepka, radny z PiS w Sosnowcu, zawnioskował, by miasto utwardziło teren przy kościele Krzyża Świętego na Środuli. - Auta stoją tam w błocie. Każdy kolejny parking w dzielnicy jest ważny, bo w Środuli nie ma gdzie parkować - przekonuje Ociepka.
11 listopada przypada 160. rocznica poświęcenia sosnowieckiego kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa zwanego potocznie "kościółkiem kolejowym". Świątynia swoje miano zawdzięcza bezpośredniej bliskości najważniejszej stacji kolejowej Sosnowca, a jej głównymi fundatorami byli pracownicy Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej.
Ceglany budynek z 1903 roku u zbiegu ul. Popiełuszki i Kamiennej w Sosnowcu ma nowego gospodarza. Dawna "organistówka" to teraz centrum terapii "Zielony Przylądek".
To miały być standardowe prace konserwatorskie przy liczącej niemal dwieście lat niewielkiej kapliczce w pobliżu rynku w Sławkowie. Podczas porządkowania terenu przez koparkę zdumiona ekipa odkryła pozostałości kościoła ze średniowiecza.
Dla 570 tys. uczniów z województwa śląskiego rozpoczął się w czwartek nowy rok szkolny. W przypadku wielu szkół najważniejszą częścią uroczystości była msza w kościele. - Przecież szkoła powinna być świecka - denerwują się rodzice.
Kaplicę w Złożeńcu koło Zawiercia zbudowano na podwórku jednej z rodzin. Spór trwa od wielu lat. Wieś odwróciła się od rodziny. Ta, żeby móc normalnie funkcjonować, przeniosła się do malutkiego mieszkania.
"Dorotka" w Będzinie ma szansę stać atrakcją turystyczną z prawdziwego zdarzenia. Planowane jest bowiem jej odnowienie i uporządkowanie. Pomysł wraca po trzech latach, gdy zmianom kategorycznie sprzeciwił się konserwator zabytków.
Wielu biskupów zwróciło się do proboszczów o udostępnienie dawnych domów katechetycznych i innych budynków parafialnych dla uchodźców z Ukrainy. Jednak proboszczowie dostali w tej sprawie wolną rękę. - Nie wszystkie dawne salki do tego się nadają - mówią niektórzy księża.
Tradycyjnej kolędy w tym roku nie będzie. Wierni mogą indywidualnie zapraszać księży do domu. Wszędzie będzie można wziąć udział w mszach świętych kolędowych w intencji parafian.
Księża przyjdą z odwiedzinami kolędowymi tylko do tych osób, które sobie tego zażyczą - wynika z wytycznych, jakie dali proboszczom biskupi. Z powodu koronawirusa biskupi dali proboszczom wolną rękę w sprawie formy, w jakiej kolęda zostanie urządzona.
- Stoimy w obliczu wielkiego niebezpieczeństwa - uważa bp Grzegorz Kaszak z Sosnowca. Duchowny podczas mszy świętej porównał sytuację na granicy polsko-białoruskiej do wojny polsko-bolszewickiej.
Proboszcz parafii św. Bartłomieja Apostoła w Ciągowicach w powiecie zawierciańskim zorganizował kolędę już w październiku. Wiernych bardziej jednak zdziwiła karteczka, na której określono trzy cele warte finansowego wsparcia.
Przyjęcia w domach, uroczystości nie tylko w niedziele, sakrament dla jednego dziecka - tak będą wyglądały pierwsze komunie w diecezjach województwa śląskiego.
Arcybiskup Wiktor Skworc odwołał w diecezji katowickiej poświęcenia pokarmów. Za to w diecezjach sosnowieckiej czy bielsko - żywieckiej nikt nie widzi przeszkód.
Przed Świętami Wielkanocnymi biskupi z diecezji na terenie województwa śląskiego zachęcają do udziału w mszach transmitowanych online, a jeśli wierni wybiorą się już do kościoła - proszą, by przyjmowali komunię na rękę.
- Teraz mam pewność, że żadnemu księdzu nie przyjdzie do głowy, żeby przyjść na mój pogrzeb - cieszy się z potwierdzenia apostazji Krystian Legierski. W zeszłym roku na podobny krok w archidiecezji katowickiej zdecydowało się ponad 200 osób.
Test na obecności wirusa SARS-CoV-2 u biskupa Grzegorza Kaszaka, ordynariusza diecezji sosnowieckiej, dał wynik pozytywny. Jak informuje biuro prasowe sosnowieckiej kurii, duchowny czuje się dobrze i prosi o modlitwę w swojej intencji.
Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego przeprowadził badania religijności Polaków w 2019 roku. Uwzględniono w nich diecezję katowicką, sosnowiecką, gliwicką oraz bielsko-żywiecką.
Grzegorz Kaszak, biskup diecezji sosnowieckiej, przekaże we wtorek na ręce dyrektorów 8 szkół specjalnych ponad 50 laptopów do nauki zdalnej. To podarunek na św. Mikołaja ufundowany przez księży diecezji.
W Ogrodzie Biblijnym wspólnoty Betlejem w Jaworznie powstał wyjątkowy wizerunek Chrystusa. Został wykonany z blachy dachu, która ocalała po pożarze katedry w Sosnowcu w 2014 r.
Badanie na obecność koronawirusa u Piotra Skuchy, biskupa pomocniczego diecezji sosnowieckiej, dało wynik pozytywny. To już kolejny kościelny hierarcha zakażony COVID-19.
Dąbrowska parafia św. Rafała Kalinowskiego poinformowała, że po donosach na policję księża nie przejdą w sobotę pod blokami, by pobłogosławić wystawione do okien święconki. - Łatwiej zrzucić winę na policję, niż zastosować się do zaleceń biskupa - uważa rzecznik dąbrowskiej policji.
Na dąbrowskim osiedlu Kasprzaka zawisły ogłoszenia, w których miejscowa parafia św. Rafała Kalinowskiego podała godzinową rozpiskę błogosławieństwa pokarmów pod każdym blokiem. Księża proszą, by święconkę wystawiać do okien i nie wychodzić przed blok.
Przeciwnicy przyjmowania Komunii na rękę rozsyłają MMS-y z informacją, że to grzech cięższy od aborcji. - To bzdura. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa Komunię Świętą przyjmowano głównie na rękę - mówi ks. Andrzej Kołek.
Większość wiernych zastosowała się do sugestii, by z obawy przed koronawirusem zostać w niedzielę w domach. W efekcie na jedną z sześciu przedpołudniowych mszy w sosnowieckiej katedrze przyszło w niedzielę osiem osób. Na mszy dla dzieci w dąbrowskim sanktuarium św. Antoniego dzieci nie było prawie wcale.
"Razem szturmujemy niebo" - pod takim hasłem diecezja sosnowiecka zachęca wiernych do sztafety w intencji zwiększenia liczby powołań. Każdy może zadeklarować dowolny dzień w okresie Wielkiego Postu, który przeżyje o chlebie i wodzie, modląc się o nowych kleryków.
W Sosnowcu trzy czwarte zadeklarowanych katolików nie chodzi do kościoła, a co czwarty uczeń unika katechezy. Ale lewica tu nie wygrywa.
W marcu kapłani z diecezji sosnowieckiej na czele z biskupem Grzegorzem Kaszakiem podjęli decyzję, że w okresie Wielkiego Postu będą pościć w intencji wzrostu powołań wśród młodych ludzi. Wówczas w seminarium duchowym na pierwszym roku kształcił się jeden kleryk. W nowym roku akademickim jest dwóch nowych kandydatów do kapłaństwa.
Egzaminy gimnazjalistów i ósmoklasistów są niezagrożone - uspokaja Kuratorium Oświaty w Katowicach. Jeśli zastrajkuje większość nauczycieli, w zespołach nadzorujących egzaminy zasiądą emeryci i rodzice, których szkoły zatrudnią na umowę o dzieło, oraz katecheci, którym Kościół zabrania strajkować.
40 kapłanów z biskupem Grzegorzem Kaszakiem na czele podejmie w Wielkim Poście całodzienny post o chlebie i wodzie w intencji nowych powołań w diecezji sosnowieckiej. Jak poinformowali przedstawiciele kurii, na pierwszym roku w diecezjalnym seminarium kształci się obecnie tylko jedna osoba.
Copyright © Agora SA