To, co pozostało po dawnym obozie jenieckim w Milowicach w Sosnowcu to ewenement na skalę kraju. Są mury, ogrodzenie, ale brakuje zdjęć. To opóźnia upamiętnienie tego miejsca, a tym samym siedmiu obozów jenieckich, które znajdowały się na terenie miasta.
Pozostałość po spalonym baraku, który przypominał o dawnym obozie jenieckim w Kazimierzu Górniczym w Sosnowcu, zrównano z ziemią. Ruina groziła zawaleniem. - Nawet tam nie poszedłem. Z obawy, że mi serce pęknie - wzdycha Zbigniew Wysocki, który przez lata walczył o objęcie tego miejsca ochroną.
Europejska Fundacja "Reunion", która miała przedstawić projekt budowy w Sosnowcu Centrum Historii E744, ma nadzieję, że podpalenie baraku na terenie dawnego obozu jenieckiego nie pokrzyżuje planów. Fundacja nie chce być jednak zamieszana w "burzę medialną", która przetacza się przez internet.
W środę rano (10 maja) podpalono budynek na terenie dawnego obozu jenieckiego przy ulicy Anki Kowalskiej w Sosnowcu. W kwietniu radni rozmawiali z fundacją, która była zainteresowana rewitalizacją tego miejsca.
Europejska Fundacja Reunion z Lublina chce przejąć od Sosnowca barak znajdujący się terenie dawnego obozu jenieckiego w Kazimierzu Górniczym.
Na terenie dzisiejszego Sosnowca działało w czasie wojny siedem obozów jenieckich. Wciąż można natknąć się na to, co po nich pozostało. Powstały już nawet projekty tablic, które mają przypominać o smutnej karcie z historii Sosnowca.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.