24. finał Wielkiej Orkiestr Świątecznej Pomocy odbywał się pod hasłem ''Mierzymy wysoko'', nic więc dziwnego, że na miejsce wojewódzkiego finału po raz pierwszy w historii wybrano Górkę Środulską w Sosnowcu.
- Nie trzeba nas namawiać do wspólnego grania z WOŚP. Dzięki sprzętowi kupionemu przez Orkiestrę Jerzego Owsiaka mam zdrowego syna, być może kiedy się zestarzeję, ze sprzętu skorzystam i ja, bo przecież WOŚP ma grać do końca świata i o jeden dzień dłużej - mówiła Marta, która na koncert Dżemu przyszła z mężem i 5-letnim synem Jakubem.
Pogoda nie była w niedzielę przyjazna WOŚP. Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca, który zaglądał w prawie wszystkie miejsca w mieście, w których grała orkiestra, mówił nam, że przed południem, przed rozgrywanym na Stawikach biegiem ''Policz się z cukrzycą'', pracownicy MZUK-u musieli posypywać piaskiem oblodzoną trasę.
Gdy przed godz. 19 na scenie pojawił się zespół Dżem, na Górce Środulskiej były już tłumy. - Dziękuję, że jesteście tutaj z nami, z orkiestrą, że pomagacie - dziękował licznej publiczności Maciej Balcar, wokalista Dżemu, po którego koncercie w niebo wystrzeliły tradycyjne światełko do nieba. Fajerwerki wystrzeliwane przy muzyce z ''Gwiezdnych wojen'' utonęły we mgle.
Jak poinformowali w poniedziałek przedstawiciele WOŚP, zbierająca na specjalistyczny sprzęt dla oddziałów pediatrycznych i geriatrycznych Orkiestra zebrała w niedzielę w woj. śląskim
5 183 627,20 zł. Rok wcześniej w regionie WOŚP zebrała ponad 4,97 mln zł
Wszystkie komentarze