Ma 28 lat i od zawsze pasjonowała go fotografia, film oraz Dąbrowa Górnicza. Marek Kossyk na co dzień pracuje w branży logistycznej, ale po godzinach wyrusza ze swoim dronem na poszukiwanie mało znanych, albo niedocenianych miejsc w mieście.
Do filmowania z wysokości jest przygotowany profesjonalnie. - Fotografią naziemną, filmem i postprodukcją zajmowałem się od lat. To kwestia pasji, sprzętu dobrej jakości, a także umiejętnej obróbki i montażu. Wszystkiego, poza sterowaniem dronem, uczyłem się sam - przyznaje dąbrowianin.
Obsługa sprzętu do robienia zdjęć 'z lotu ptaka' wiązała się z kursem i licencją, którą Marek otrzymał w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego (od kilku miesięcy bez licencji nie można już latać dronami powyżej 0,6kg w tzw. strefach R, czyli wszystkich większych miastach). Potem były jeszcze dwa miesiące treningu dla wprawy, a kilka tygodni temu powstała firma Dronart. Chociaż są już pierwsze komercyjne zamówienia, Marek woli rozmawiać o tym, co może zrobić dla miasta i jego mieszkańców.
- Lecąc dronem patrzę z góry na budynki i miejsca, które obserwuję na co dzień. Tę samą perspektywę przyjęli projektanci i architekci, kiedy te obiekty powstawały. Widać wtedy elementy, symetrię, które nam często uciekają - mówi Marek Kossyk.
Są w Dąbrowie Górniczej miejsca, do których Dronart jeszcze nie dotarł. - To przede wszystkim Pustynia Błędowska, ale ze względu na jej militarne przeznaczenie, musiałbym wystąpić o pozwolenie do wojska. Jest też Okradzionów ze swoim młynem, dziko płynącą rzeką i lasami - wylicza właściciel drona.
Filmy i zdjęcia, których autorem jest Marek Kossyk oglądać można na Facebooku i You Tube.
Wszystkie komentarze