W dzieciństwie Wiktor Kocot zastanawiał się, jak wygląda świat z góry. Teraz za pomocą drona uwiecznia ważne momenty i ciekawe miejsca z lotu ptaka. Precyzyjne ujęcia mogą okazać się dobrym treningiem przed zawodowymi wyzwaniami, które czekają na młodego sosnowiczanina.
- Fotografia była dla mnie ważna odkąd sięgam pamięcią. Do dziś interesują mnie szczególnie miejsca, których nikt dotąd nie uwieczniał albo perspektywa, z której wcześniej nikt na nie nie patrzył - mówi Wikotr, który na Facebooku prezentuje swoje prace jako Kronikarz.
Na co dzień sosnowiczanin studiuje na trzecim roku medycyny i myśli o neurochirurgi - specjalizacji wymagającego dokładności i precyzji.
- Medycyna to moja pasja i wielka fascynacja. Z kolei wyprawy z dronem, licencja operatora bezzałogowych statków powietrznych, godziny spędzone na obróbce materiału filmowego i fotograficznego traktuję jako odpoczynek od książek - zdradza Wiktor.
Cieszy go, że choć sam ciągle uczy się filmowana z powietrza, poszukuje nowych technik i rozwiązań, kilka razy już natknął się na materiały, inspirowane jego pracami. - To oznacza dla mnie, że tworzę, a nie tylko odtwarzam. To wyższy poziom wtajemniczenia - uśmiecha się przyszły lekarz.
Kiedy był dzieckiem, zastanawiał się, jak to jest, oglądać z góry katowickie rondo. Niedawno jego fascynacja znalazła wyraz w krótkiej animacji, w której wykorzystał ujęcia ze swojego drona. - Chyba właśnie ten gif najbardziej spodobał się internautom, ja też jestem z niego dumny. Podobnie jak z filmu z sosnowieckiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - przyznaje Wiktor.
Sosnowiczanin chętnie użycza swoich zdjęć internautom, fanpage`om i portalom. Nie wyklucza też zarobkowych zleceń. - Jestem z frakcji, która uważa, że jeśli robi się coś z pasją i stale w tym doskonali, pieniądze przychodzą same - śmieje się Kronikarz.
Na zdjęciu las i droga w okolicach Niegowonic
Wszystkie komentarze