W dziecięcych fantazjach Robert Neumann często unosił się nad ziemią, oglądając świat z wysoka. Udało mu się spełnić marzenia kiedy był już dorosły i kupił pierwszego drona.
Na co dzień Robert mieszka w Gliwicach, ale z Sosnowca pochodzi jego narzeczona, więc sporo czasu spędzają w Zagłębiu, wykorzystując okazję do spacerów z dronem po okolicach. Zresztą w przyszłości właśnie tutaj planują wspólnie zamieszkać.
- Fascynacja lataniem zaczęła się w dzieciństwie, a na dobre rozwinęła się, gdy studiowałem. W tamtym okresie dużo podróżowałem samolotami. Pewnie powinienem zostać pilotem, ale trochę przespałem ten moment i skończyłem budownictwo. Zawodowo działam w branży energetycznej - opowiada Robert.
W grudniu 2015 roku gliwiczanin kupił pierwszego drona. Jak sam twierdzi, to na nim zjadł zęby, ucząc się robienia zdjęć i filmów. - Nie był to za drogi sprzęt, sporo czasu przeleżał też w serwisie, ale wiele się dzięki niemu nauczyłem. W dodatku poczułem, że znalazłem nową pasję - opowiada.
Do tej pory wolał raczej rowerowe wyścigi górskie MTB, ale z przyczyn zdrowotnych musiał odpuścić ten sport. - Drony pojawiły się więc w najlepszym momencie. Zresztą wykorzystuję czasem sprzęt do materiałów z tras wyścigów - zdradza Robert. - Zauważyłem w pewnym momencie, że zamiast zastanawiać się nad nową trasa rowerową, zacząłem myśleć kadrami - śmieje się.
Przy okazji latania dronem nauczył się również obróbki i montażu materiałów. Wszystko to w pewnym momencie zaprocentowało w pracy. - Wykonywaliśmy zlecenie przy elektrowni w Rybniku. Miałem już wcześniej koncepcję takiego filmu, więc zrealizowałem pomysł. Zrobił wrażenie na zwierzchnikach i na kliencie. Już mam zlecenia na kolejne tego typu prezentacje przy naszych projektach - mówi przyszły mieszkaniec Sosnowca.
Zagłębiowskie pejzaże widziane z drona można oglądać na facebookowym fanpage'u
From the Sky - Robert Neumann
Na zdjęciu Wzgórze św. Doroty w Będzinie
Wszystkie komentarze