- Stoisz na ziemi stolicy świętego Kościoła sosnowieckiego, stolicy czerwonego Zagłębia, czerwonego nie od nienawiści i negacji wartości religijnych i narodowych, ale czerwonego z miłości do Boga i Ojczyzny - mówił 14 czerwca 1999 roku biskup Adam Śmigielski, witając w Sosnowcu Jana Pawła II.
Według policji, na plac przy ul. Gwiezdnej przyszło wtedy około 300 tys. pielgrzymów, dalsze 60 tys. stało na trasie przejazdu Ojca Świętego.
Nad ołtarzem papieskim w kształcie ściętej piramidy górowała wtedy wielka brama ze stalowych rurek, symbol przemysłu Zagłębia. Pod nią stała prawie siedemnastometrowa sosna, symbolizująca przyrodę regionu. Zawieszony między ramionami bramy krzyż ma łączyć zagłębiowski przemysł i przyrodę.
W homilii Ojciec Święty mówił o pracy. Że nadaje sens i godność wszystkim ludzkim wysiłkom. A bez nich praca łatwo może być pozbawiona swego wymiaru podmiotowego i człowiek przestaje być ważny, a liczy się jedynie wartość materialna. Ojciec Święty zauważył takie zagrożenie. Pojawia się ono tam, gdzie w imię praw rynku zapomina się o prawach człowieka.
- Dzieje się tak również, gdy dla zwiększenia produkcji odmawia się pracownikowi prawa do odpoczynku, do troski o rodzinę, do wolności w podejmowaniu decyzji o kształcie własnej codzienności - mówił Jan Paweł II.
Zgodnie z planem o 20 Papież pożegnał pielgrzymów. Dokładnie 27 minut potem papieski śmigłowiec wzniósł się w powietrze i odleciał w kierunku Krakowa.
Wszystkie komentarze