Symulatory jazdy, zdalnie sterowane kolejki i dym z lokomotyw oraz tłumy miłośników pociągów. Do niedzieli w Sosnowcu trwa III Festiwal 'Kolej w miniaturze'.
Wydarzenie odbywa się w Technikum Transportowym nr 4 przy ulicy Kilińskiego. Na sali gimnastycznej rozłożono gigantyczną dioramę, która powstała z połączenia kolekcji, które przyjechały m.in. z Mazowsza, Śląska, okolic Opola, Oświęcimia i oczywiście Zagłębia. Można więc podziwiać ruchome modele pociągów, mosty, tunele, dworce i przejazdy kolejowe, ale też figurki ludzi i zwierząt.
Mali miłośnicy kolei mieli okazję pokierować zdalnie sterowanymi składami, sprawdzić swoje umiejętności w symulatorach jazdy albo skleić proste modele. Jedną z atrakcji, które przyciąga nie tylko dzieci były ruchome składy wykonane z klocków lego. Wśród nich był m.in. popularny do niedawna żółto-niebieski 'kibel', czyli EN57 1803 oraz cysterna kolejowa.
Uwagę przykuwała też stacja i precyzyjnie wykonana kładka nad torami. Ich autorem jest Dawid Kubicki, który wraz z ojcem przyjechał do Sosnowca spod Opola. - Ponad 32 lata temu, kiedy jeszcze mojego dziecka nie było na świecie, trafiła się okazja, by kupić kolejkę z klocków Lego. Namawiałem żonę, mówiąc, że to dla syna. Usłyszałem tylko: 'A skąd wiesz, że będzie się bawił pociągami?'. Od początku to wiedziałem - uśmiechał się Krzysztof.
Sam jest zresztą znanym kolekcjonerem związanym z SMK Katowice. Słynie z największej kolekcji modeli H0 lokomotyw i wagonów PKP. Na sosnowieckim festiwalu z Krzysztofem Kubickim porozmawiać można przy stoisku, na którym prezentuje modele legendarnych pociągów (takie jak amerykańskie lokomotywy Challender ze słynnej linii Union Pacific).
Festiwal potrwa do niedzieli do godz. 18. Wstęp na wydarzenie kosztuje 5 zł (dzieci do lat 12 nie płacą). Zakup biletów jest jednak dobrowolny. Organizatorzy chcą w ten sposób pokryć część kosztów festiwalu. Biletem będzie nalepka z wizerunkiem jednej z atrakcji wystawy. Kolekcjonerzy mogą wykupić serię dziesięciu, numerowanych 'cegiełek'.
Wszystkie komentarze