Fot. PIOTR LOJ
Pierwsze zdjęcie nieba Piotr Loj z Sosnowca zrobił telefonem komórkowym. Potem wykorzystywał znalezioną w domu starą rosyjską lunetę. Teraz dzięki prezentowi od siostry jego fotografie zachwycają dokładnością i wyrazistością.
- Wszechświat zawsze mnie fascynował, jego cykliczność i ogrom. Patrząc w niebo tak naprawdę patrzymy w przeszłość. Widzimy bowiem wszystko to, co się już wydarzyło. Uchwycenie tego na zdjęciu jest niezwykłym doświadczeniem - mówi Piotr.
Kiedy znalazł w domu starą lunetę rosyjskiego pochodzenia postanowił ją wykorzystać. 'Przykleił' do niej telefon i wyszedł na balkon. W ten sposób powstało jego pierwsze zdjęcie nieba, a dokładniej Księżyca.
Potem Piotr dostał w prezencie prawdziwy teleskop. Teraz podłącza do niego aparat cyfrowy i wyszukuje miejsca bez sztucznego światła, przez które gorzej widać to, co dzieje się na niebie. Czasem jednak robi zdjęcia wprost ze swojego okna.
- Fotografia kojarzy nam się z czynnością 'pstryk i już'. Żeby jednak zrobić dobre zdjęcie nieba czasem czas naświetlania to cztery godziny. Więc robienie takich zdjęć to także nauka cierpliwości - śmieje się Piotr, na którego zdjęciach można zobaczyć Księżyc, galaktyki, mgławice, a nawet Jowisza i jego księżyce.
Na zdjęciu obserwacja gwiazd - wersja 360 - Oleśnica
Wszystkie komentarze