Kilkaset osób przemaszerowało we wtorek w pochodzie 1-majowym, który wyruszył spod Urzędu Miejskiego w Sosnowcu do parku Sieleckiego. W ten sposób od lat w mieście podtrzymywana jest tradycja Międzynarodowego Święta Pracy.
W PRL-u udział w pochodach był obowiązkiem, przeciwko któremu wiele osób w duchu się buntowało. Obecnie udział w tego typu wydarzeniach jest dobrowolny i - co ciekawe - przyciągają one wielu chętnych. Pochody są dla nich sposobem na atrakcyjne spędzenie czasu z rodziną, sentymentalną podróżą w czasie czy żywą lekcją historii dla dzieci.
Największy pochód w regionie odbywa się od lat w Sosnowcu. W tym roku wojewoda śląski zarejestrował nawet tutejsze obchody jako zgromadzenie cykliczne.
Świętowanie rozpoczęło się rano od złożenia kwiatów przy tablicy upamiętniającej strajk górników w 1933 roku w Klimontowie oraz pod dawną Hutą Katarzyna przy ul. Staszica przy tablicy upamiętniającej rewolucję 1905 roku.
Przed południem spod urzędu miejskiego pochód wyruszył pod pomnik 'Wolność - Praca - Godność' w parku Sieleckim. Po części oficjalnej uczestnicy pochodu rozeszli się po parku, by wziąć udział w pikniku rodzinnym.
Organizatorami obchodów Międzynarodowego Święta Pracy były sosnowieckie organizacje Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Federacji Młodych Socjaldemokratów oraz Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
Pierwszomajowe pochody przeszły we wtorek także ulicami Zabrza, Tarnowskich Gór, Będzina i Zawiercia.
Wszystkie komentarze