Blisko pięć tysięcy rowerzystów w charakterystycznych żółtych odblaskowych kamizelkach przejechało w czwartek 14-kilometrową trasę wiodącą głównymi ulicami Sosnowca, Dąbrowy Górniczej i Będzina.
Zagłębiowska Masa Krytyczna tradycyjnie wystartowała spod pod dworca PKP w Sosnowcu. Trasa zakończyła się w parku Dolna Syberka i jak podkreślają organizatorzy, był to ukłon w stronę Będzina, który w tym roku świętuje jubileusz 660-lecia nadania praw miejskich.
Na starcie zeszłorocznej edycji stanęło ponad 4000 rowerzystów, w tym roku organizatorzy od początku liczyli na pobicie tego rekordu. - Udało się - cieszy się Rafał Siciński, organizator Zagłębiowskiej Masy Krytycznej. - Choć zabrakło nam zaledwie 30 osób, by świętować pełne 5000 uczestników na trasie - dodaje.
Co roku w Zagłębiowskiej Masie Krytycznej pojawiają się nowi rowerzyści, nie brakuje też stałych miłośników wspólnych przejazdów.
- Jestem tu po raz trzeci. Podoba mi atmosfera i to, że stanowimy silną, kilkutysięczna grupę, której trudno nie zauważyć - mówi Ania, mieszkanka Zagórza, przyznając, że jej miłość do rowerów to już prawie uzależnienie. - Podczas zeszłorocznego sezonu pokonałam na rowerze 1700 kilometrów. W tym roku tylko w kwietniu miałam na liczniku 500 km, więc zapowiada się rekordowy rok - cieszy się Ania, z którą rozmawialiśmy pod sceną ustawioną na sosnowieckim początku trasy.
Podczas tegorocznej Zagłębiowskiej Masy Krytycznej debiutowało 55 jednośladów należących do systemu Sosnowieckiego Roweru Miejskiego. Dwa z nich z powodu awarii nie dojechało na metę.
- Jestem doświadczonym rowerzystą i pagórki na tej trasie pokonuję na co dzień bez problemu. Na tym rowerze mam jednak kłopot. Jest ciężki, źle znosi wzniesienia i ma tylko trzy przerzutki. Dwukrotnie się wywracałem. Widać, że to rower na płaskie drogi - denerwował się starszy mężczyzna, która postanowił przetestować rower z Sosnowieckiego Roweru Miejskiego.
Idea wspólnych rowerowych przejazdów zrodziła się w Polsce kilkanaście lat temu, gdy jeszcze rowery nie były tak popularne. Uczestnicy wspólnych przejazdów chcieli pokazać, że są coraz liczniejszą grupą, z którą powinni się liczyć użytkownicy samochodów. Masa Krytyczna miała również uświadomić samorządom potrzebę budowy rowerowej infrastruktury. Dziś w przejazdach chętnie uczestniczą również prezydenci i burmistrzowie miast.
Wszystkie komentarze