Grochówka z polowej kuchni, jak co roku podbiła serca uczestników pikniku militarnego w parku Sieleckim w Sosnowcu. Nie była to jednak jedyna atrakcja wydarzenia. Chętni ustawiali się w kolejce do zdjęcia z zamaskowanym żołnierzem lub wykorzystywali okazję, być na chwilę posiedzieć za kierownicą wozu bojowego.
Odbywające się od kilku lat w Sosnowcu pikniki militarne to okazja do świętowania zakończenia II wojny światowej. W tym roku sporo uwagi poświęcono również wydarzeniem sprzed 1918 roku, nawiązując w ten sposób do 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Można było zobaczyć więc żołnierzy wszystkich stron biorących udział w I wojnie światowej, mundury, broń, amunicję i wojskowe akcesoria.
Najwięcej hałasu towarzyszyło pokazowi artyleryjskiemu w wykonaniu armii austro-węgierskiej. Obsługa działa odbywała się według oryginalnych instrukcji wojskowych z epoki.
Wśród uczestników byli też przedstawiciele grupy rekonstrukcyjnej, wcielającej się w żołnierzy 11. Pułku Piechoty. - Dla nas historyczne rekonstrukcje to sposób na przywołanie historii, która tak naprawdę wciąż jest jeszcze w 'zasięgu ręki'. Ciągle jeszcze żyją ludzie, którzy pamiętają okres wojny. Nigdy wcześniej miłośnicy przeszłości nie mieli dostępu do takiej ilości źródeł i historycznych opracowań, jak teraz w czasach powszechnego dostępu do internetu. Dziwi nas więc, ze wybiela się pewne kwestie, a znaczenie innych umniejsza. Przeszłość nigdy nie była czarno-biała i to w niej jest najbardziej fascynujące - mówią Sandra i Bartek, którzy wkrótce biorą ślub. Połączyła ich oczywiście miłość do historii.
Wszystkie komentarze