Fot. Miroslaw Noworyta / Agencja Wyborcza.pl
W latach 70. w Sosnowcu powstaje nowoczesna sieć dróg. Jedna z nich, czteropasmowa ul. 3 Maja, przecina centrum miasta. Żeby połączyć handlowe centrum miasta z dworcem i ul. Kilińskiego, kilka kamienic zostaje wyburzonych. Powstaje placyk bez nazwy, który mieszkańcy nazywają 'Patelnią'. Nazwa miała się wziąć stąd, że latem płyty, którymi wyłożono plac, bardzo szybko się nagrzewały. Również wtedy powstaje przejście podziemne, które łączy dworzec z resztą miasta.
Pod koniec lat 90. popularna 'Patelnia' zbrzydła i zszarzała. Przestała pełnić rolę centrum dużego miasta. Przebudowa stała się konieczna.
Zdjęcie z roku 1992.
Wszystkie komentarze
lepiej bym tego nie ujął
Ale przyznasz że to bardzo frustrujące.
Szastanie kasą i niszczenie miasta. Ostatnio w Gazecie prezentowany był projekt zazielenienia Katowic i tak mi przyszło do głowy żeby zaapelować - Prezydencie zatrzymaj tą paranoję, jeszcze jest na to czas! Ale to daremne, a szkoda.
Podobną masakrę zaplanowali przed Dworcem PKP w Gliwicach i też bardzo się podniecają "zielenią" na betonie.
Cholera to fakt. Czyżby to spisek? Jakaś wstrętna loża chce nas załatwić likwidując całą zieleń w miastach? Czy też mamy po prostu do czynienia z niskiej klasy samorządowcami i byle jak tworzoną architekturą?
Sądzę, że to jest systemowa głupota. Parę dni temu dyrektor szkoły w Gliwicach doprowadził do wycięcia 20 pięknych klonów. Bo... niektóre konary były spróchniałe.
Wsadzili go już czy dalej będzie wychowywał nowe pokolenia ignorantów?
Obawiam się, że właśnie otworzyły się przed nim wrota wielkiej kariery.