- No skacz, no skacz! - można było usłyszeć przed południem pod Żyletą, gdzie od godz. 10.30 z każdą minutą przybywało widzów. Około godz. 11 była już więcej niż setka osób, która każdy skok nagradzała brawami.
Jedną ze skaczących osób była też Dominika Tajner, córka Apoloniusza Tajnera, prezesa Polskiego Związku Narciarskiego, który z tej okazji również przyjechał do Sosnowca.
To właśnie Dominika uzyskała zgodę władz Uniwersytetu Śląskiego na organizację skoków z Żylety. "Tak" sprawiło, że Sosnowiec stał się jednym z punktów 9. edycji Dream Walker Around The World in 80 Jumps, w dodatku skok z Żylety zaliczył też Mariusz Grzesiczak, rzecznik patentowy UŚ.
Dream Jump to technika skoków z wymyślonym i opatentowanym przez Piotra Zielińskiego układem lin dynamicznych i statycznych oraz bloczkiem, który maksymalnie wydłuża swobodne spadanie [w tym czasie skoczkowie wykonują rozmaite akrobacje].
- W praktyce spadanie odbywa się do 90 proc. obiektu, 10 proc. służy na wyhamowywanie - wyjaśniał po swoim skoku Piotr Mazur, dla którego Dream Jump to zarazem przyjemność i praca, na co dzień bowiem z Piotrem Zielińskim prowadzą w Głogowie Dream Tower, najwyższy w Europie obiekt do skoków. Platforma powstała tam cztery metry nad 218-metrowym kominem, a swobodne spadanie trwa 8 sekund. Do swej dyspozycji miłośnicy Dream Jump mają też wysoki na 40 m stadion we Wrocławiu.
Jedną ze skaczących osób była też Dominika Tajner, córka Apoloniusza Tajnera, prezesa Polskiego Związku Narciarskiego, który z tej okazji również przyjechał do Sosnowca.
To właśnie Dominika uzyskała zgodę władz Uniwersytetu Śląskiego na organizację skoków z Żylety. "Tak" sprawiło, że Sosnowiec stał się jednym z punktów 9. edycji Dream Walker Around The World in 80 Jumps, w dodatku skok z Żylety zaliczył też Mariusz Grzesiczak, rzecznik patentowy UŚ.
84-metrowa Żyleta (platforma do skoków powstało na 80 metrze) zapewniała nieco krótsze spadanie, co nie umniejszało przyjemności, choć ekipa ma na swym koncie również skoki z 980-metrowego klifu Kjerag w Norwegii czy z 414-metrowego Prinncess Tower w Dubaju.
Na skoki z klifu Kjerag wybiera się właśnie Bartosz Siara, który do Sosnowca przyjechał z żoną i malutkim dzieckiem. Bartosz był jedną z siedmiu osób nazywanych "cywilami", który wykupiła jeden z 10 wartych 500 zł karnetów (w pakiecie był skok z Dream Tower w Głogowie). Drogo, ale i cel był szczytny: cały dochód miał wspomóc leczenie przykutej dziś do wózka 26-letniej Partycji, która urodziła się z wadą serca, w dodatku w wieku 17 lat zdiagnozowano u niej guza kanału kręgowego.
Dream Jump to technika skoków z wymyślonym i opatentowanym przez Piotra Zielińskiego układem lin dynamicznych i statycznych oraz bloczkiem, który maksymalnie wydłuża swobodne spadanie [w tym czasie skoczkowie wykonują rozmaite akrobacje].
Dream Jump to technika skoków z wymyślonym i opatentowanym przez Piotra Zielińskiego układem lin dynamicznych i statycznych oraz bloczkiem, który maksymalnie wydłuża swobodne spadanie [w tym czasie skoczkowie wykonują rozmaite akrobacje].
- W praktyce spadanie odbywa się do 90 proc. obiektu, 10 proc. służy na wyhamowywanie - wyjaśniał po swoim skoku Piotr Mazur, dla którego Dream Jump to zarazem przyjemność i praca, na co dzień bowiem z Piotrem Zielińskim prowadzą w Głogowie Dream Tower, najwyższy w Europie obiekt do skoków. Platforma powstała tam cztery metry nad 218-metrowym kominem, a swobodne spadanie trwa 8 sekund. Do swej dyspozycji miłośnicy Dream Jump mają też wysoki na 40 m stadion we Wrocławiu.
Dream Jump to technika skoków z wymyślonym i opatentowanym przez Piotra Zielińskiego układem lin dynamicznych i statycznych oraz bloczkiem, który maksymalnie wydłuża swobodne spadanie [w tym czasie skoczkowie wykonują rozmaite akrobacje].
- W praktyce spadanie odbywa się do 90 proc. obiektu, 10 proc. służy na wyhamowywanie - wyjaśniał po swoim skoku Piotr Mazur, dla którego Dream Jump to zarazem przyjemność i praca, na co dzień bowiem z Piotrem Zielińskim prowadzą w Głogowie Dream Tower, najwyższy w Europie obiekt do skoków. Platforma powstała tam cztery metry nad 218-metrowym kominem, a swobodne spadanie trwa 8 sekund. Do swej dyspozycji miłośnicy Dream Jump mają też wysoki na 40 m stadion we Wrocławiu.
Dream Jump to technika skoków z wymyślonym i opatentowanym przez Piotra Zielińskiego układem lin dynamicznych i statycznych oraz bloczkiem, który maksymalnie wydłuża swobodne spadanie [w tym czasie skoczkowie wykonują rozmaite akrobacje].
84-metrowa Żyleta (platforma do skoków powstało na 80 metrze) zapewniała nieco krótsze spadanie, co nie umniejszało przyjemności, choć ekipa ma na swym koncie również skoki z 980-metrowego klifu Kjerag w Norwegii czy z 414-metrowego Prinncess Tower w Dubaju.
- No skacz, no skacz! - można było usłyszeć przed południem pod Żyletą, gdzie od godz. 10.30 z każdą minutą przybywało widzów. Około godz. 11 była już więcej niż setka osób, która każdy skok nagradzała brawami.
Dream Jump to technika skoków z wymyślonym i opatentowanym przez Piotra Zielińskiego układem lin dynamicznych i statycznych oraz bloczkiem, który maksymalnie wydłuża swobodne spadanie [w tym czasie skoczkowie wykonują rozmaite akrobacje].
- W praktyce spadanie odbywa się do 90 proc. obiektu, 10 proc. służy na wyhamowywanie - wyjaśniał po swoim skoku Piotr Mazur, dla którego Dream Jump to zarazem przyjemność i praca, na co dzień bowiem z Piotrem Zielińskim prowadzą w Głogowie Dream Tower, najwyższy w Europie obiekt do skoków. Platforma powstała tam cztery metry nad 218-metrowym kominem, a swobodne spadanie trwa 8 sekund. Do swej dyspozycji miłośnicy Dream Jump mają też wysoki na 40 m stadion we Wrocławiu.
84-metrowa Żyleta (platforma do skoków powstało na 80 metrze) zapewniała nieco krótsze spadanie, co nie umniejszało przyjemności, choć ekipa ma na swym koncie również skoki z 980-metrowego klifu Kjerag w Norwegii czy z 414-metrowego Prinncess Tower w Dubaju.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze