To nie jest nowa sytuacja. Dzikie kąpielisko każdego lata wypełnia tłum, który nad wodą szuka wytchnienia i ochłody. Jedni przyjeżdżają tu na kilka godzin dziennie, inni spędzają nad zbiornikiem Kuźnica Warężyńska dni i tygodnie, ignorując zakazy kąpieli, pływania i biwakowania.
W czasie gdy Dąbrowa Górnicza budowała molo i zagospodarowywała teren nad Pogorią III, zarządzający zbiornikami Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach odrzucił projekt gminy Siewierz, która dzięki unijnej dotacji planowała nad Pogorią IV budowę hotelu i nowoczesnego ośrodka rekreacyjnego. Poszło m.in. o nieuregulowane sprawy gruntów i rozmach inwestycji, który kolidował z przeciwpowodziową funkcją zbiornika.
W efekcie kąpielisko na "czwórce" pozostaje dzikie i pełne ludzi, a samochody wjeżdżają aż pod samą wodę. Nierzadko teren po takich wizytach przypomina śmietnik, bo nie wszyscy czują się zobowiązani do sprzątania po sobie.
Kilka tygodni temu gmina Siewierz chciała rozwiązać problem, stawiając na drodze dojazdowej nad Pogorię szlaban. - Brak zorganizowanych kąpielisk, pól biwakowych, parkingów oraz całej infrastruktury towarzyszącej stanowi poważny problem w zapewnieniu bezpieczeństwa dla przebywających na tym terenie osób - wyjaśniał Marcin Machura z Urzędu Miasta i Gminy Siewierz.
Szlaban jednak nie wypalił. Najpierw został skrzywiony, a potem wyrwany. Wrócił na swoje miejsce, nie jest już jednak zamykany. Efekt? Plaża pełna samochodów.
Rozmowy w sprawie zagospodarowania Pogorii IV trwają, ale na razie bez efektów.
A tak prezentuje się plaża nad Pogorią IV poza sezonem, gdy nie ma na niej samochodów
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze