Nie wszystkie kadry można rozpoznać
Jerzy Żymirski był perfekcjonistą. Kiedy wywoływał zdjęcia, długo się im przyglądał. Kadry, które nie spełniały jego oczekiwań, odkładał na bok. Nie planował ich pokazywać, więc ich nawet nie opisywał.
- Dziś trudno nam zlokalizować niektóre miejsca na tych fotografiach i toczą się burzliwe dyskusje, gdzie mogły zostać zrobione - opowiada pan Maciej.
Pierwsza wystawa prac czeladzianina odbyła się w 1982 roku w Domu Kultury "Odeon". Nosiła tytuł "Czeladź, której już nie ma".
Teraz zdjęcia Jerzego Żymierskiego to również "podróż sentymentalna". - Osobom, które tu mieszkają, czasem trudno zauważyć zmiany. Te zdjęcia pokazują, jak otoczenie ewoluowało już w latach 60., 70. i 80. Wywołuje to wspomnienia, wielkie emocje i dyskusje - cieszy się pan Maciej.
Na zdjęciu dzisiejsza ulica Szpitalna
Jerzy Żymirski
Wszystkie komentarze
I niestety - jak zwykle uwaga co do samego artykułu - warto przejrzeć przed publikacją, inaczej trafiają się perełki takie, jak: "Tata została nauczycielem w dąbrowskich liceum". Dwa błędy w króciutkim zdaniu :(