Towarzystwo Przyjaciół Sosnowca to grupa ludzi, którzy piszą o sobie, że „zależy im na zrównoważonym rozwój Sosnowca i Zagłębia Dąbrowskiego". „Celem naszej organizacji jest wywieranie realnego wpływu na to, jak zmienia się nasze miasto. Ten cel chcemy osiągać poprzez debatę, składanie pomysłów i propozycji, akcje społeczne oraz promocyjne" – podkreślają.
TPS zapowiada, że pierwszym dużym projektem – dotyczącym promocji miasta – podzieli się przed wakacjami. Już teraz składa propozycję dotyczącą problemu parkowania w centrum Sosnowca. „Proponujemy budowę wokół centrum sieci parkingów kubaturowych. Pięć takich obiektów pomieści około 2500-3000 samochodów i całkowicie rozwiąże problem parkowania w śródmieściu" – proponuje TPS.
Stowarzyszenie wskazuje miejsca, gdzie mogłyby powstać takie parkingi. Te miałyby powstać na miejskich gruntach w rejonie al. Zwycięstwa, ul. Mościckiego, 3 Maja (był już taki plan) , przy ul. Teatralnej oraz pomiędzy ul. Kilińskiego a torami kolejowymi – połączone bezpośrednio z przejściem dla pieszych pod dworcem PKP miały pełnić funkcję centrum przesiadkowego.
– Dziś za sosnowieckie centrum przesiadkowe robią parkingi na osiedlu Kilińskiego. Znam wiele osób, które zostawiają tam samochody i jadą pociągiem do Katowic. Zdarzają się i tacy, którzy potrafią zostawić samochód na kilka dni i na przykład pojechać do Warszawy. Tym samym blokują miejsca parkingowe mieszkańcom osiedla. Kluczem jest takie usytuowanie parkingów, żeby te zasysały – niczym odkurzacze – samochody z sosnowieckich ulic – komentuje Rafał Siciński z TPS-u.
Na brak miejsc do parkowania zwracała ostatnio uwagę na naszych łamach część najemców i mieszkańców z al. Zwycięstwa. – Myślę, że właściciele pojazdów, również ci mieszkający w centrum, szybko się przekonają do korzyści pozostawiania auta na parkingach piętrowych. Będą tam bezpieczne dzięki monitoringowi, chronione przed warunkami atmosferycznymi, będzie można skorzystać z ładowarki, czy np. myjni – dodaje Rafał Siciński.
Członkowie TPS-u uważają, że oczekiwanie na to, że w przyszłości osobowe auta znikną zupełnie, to utopia. – Samochody jeszcze przez wiele lat będą podstawowym środkiem komunikacji. Z jednej strony trzeba edukować – promować współdzielenie aut czy wspólne dojazdy do pracy – ale z drugiej strony – należy inwestować w infrastrukturę. Przecież budujemy w Polsce na potęgę autostrady i węzły drogowe – chyba nie z myślą o samych tirach i autokarach. Szacuje się, że nawet połowa samochodów jeżdżących po centrach miast krąży wkoło i szuka miejsca – w naszym założeniu od razu zaparkują. Zmniejszą się korki, zyska środowisko, będzie ciszej – kierowcy oszczędzą czas i pieniądze – podkreśla Rafał Siciński.
Parking kubaturowy jest tańszy od parkingu podziemnego o tej samej pojemności. Zaletą jest również to, że ich budowa może odbywać się bez znacznego utrudniania ruchu. Towarzystwo Przyjaciół Sosnowca ma też odpowiedź dla tych, którzy obawiają się kosztów za parkowanie w takich miejscach.
– Każdy powie, że przecież za parking wszędzie się płaci. Ja bym odwrócił taki sposób myślenia o 180 stopni. Przecież nie chodzi o to, żeby obciążyć mieszkańców kolejną opłatą, tylko żeby rozwiązać problem deficytu miejsc parkingowych. Jeżeli chcemy, żeby samochody nie stały na ulicach, to trzeba zachęcić kierowców, żeby z takiego samochodowego odkurzacza skorzystali. Tak samo jak budujemy plac zabaw dla dzieci, boiska dla sportowców, a drogi rowerowe dla rowerzystów – powinniśmy zaspokoić potrzeby w temacie parkingów. Przecież kierowcy też płacą podatki – mówi Rafał Siciński, który uważa, że za sprawą kubaturowych parkingów przestrzeń Sosnowca zyska na atrakcyjności.
– Takie obiekty mogą być nie tylko funkcjonalne, ale i estetyczne. To może być w zależności od lokalizacji konstrukcja porośnięta roślinnością, która jednocześnie zbiera wodę deszczową, ale może też wyglądać jak nowoczesny biurowiec wkomponowany w zabudowę. Takie parkingi mogą same na siebie zarabiać. Można zabudować w nich instalacje fotowoltaiczne, czy pompy ciepła – taki budynek może wtedy zasilać okoliczne latarnie albo ładowarki. Można część powierzchni wykorzystać komercyjnie – instalując na przykład paczkomaty – czy wspomnianą myjnie. Możliwości jest dużo – przekonuje.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
Nie zawsze użycie komunikacji miejskiej ma sens ze względu na czas i koszty. Proszę sobie wyobrazić transport dziecka do żłobka/ przedszkola z przesiadką, a następnie kolejny dojazd do pracy. Zaklinanie rzeczywistości nic nie da. Nawet miasta z wzorcową kom. jak np. Hamburg, mają takie parkingi. A, jeśli uda się z czasem ograniczyć liczbę aut, to można by było auta "schować" w takich garażach, a miejsca parkingowe zamienić na zieleń lub ścieżki rowerowe.
Szczególnie dobrze to widać na nowym parkingu koło sezamu, pęka w szwach, tak że potrzeba kolejnego parkingu, a może i szesciu