Sosnowiecka prokuratura oskarżyła kilka osób o produkcję hurtowych ilości mefedronu oraz śmiertelnie groźnych dopalaczy. - Podejrzani są związani ze środowiskiem pseudokibiców GKS-Tychy - twierdzą śledczy.
W sieci rozpoczęła się zbiórka pieniędzy dla rodziny 40-latka z Bielska-Białej, który zginął w trakcie bijatyki kiboli w Radłowie. Szalikowcy BKS-u oraz Zagłębia Sosnowiec chcą zebrać milion złotych. - Kilku uczestników tej bójki skontaktowało się już z policją - twierdzi nasz informator.
W czasie kibolskiej bijatyki w Radłowie jedna osoba zginęła, a druga została ciężko ranna. Policja sprawdza, czy za tym zdarzeniem stoją kibole z Sosnowca i Bielska znani jako "Łowcy Flag".
Pseudokibice klubów z województwa śląskiego coraz częściej popełniają przestępstwa poza granicami kraju. Policjanci z Katowic zaprosili więc do współpracy kolegów z Chorwacji, Czech i Słowacji. - Będziemy działali na telefon, bez czekania na oficjalny obieg dokumentów - zapowiadają kryminalni.
Na nagraniu opublikowanym w internecie widać szarpiących się mężczyzn. Jeden z nich jest okładany pięściami, upada na parkiet. Stoi nad nim kilku mężczyzn, kopią go po całym ciele.
Agenci śląskiego zarządu Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali kilkunastu członków bandyckiej bojówki założonej przez pseudokibiców BKS-u Bielsko-Biała oraz współpracujących z nimi kiboli z Sosnowca. - Wśród zatrzymanych jest lider założonego przez nich gangu - potwierdza Prokuratura Krajowa.
Policyjni "łowcy głów" z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach zatrzymali 33-letniego mężczyznę, byłego lidera pseudokibiców Zagłębia Sosnowiec. Był poszukiwany dwoma listami gończymi, ukrywał się w Będzinie.
Śląscy policjanci przejęli 65 kilogramów marihuany o wartości 2 mln zł, która miała trafić do pseudokibiców związanych z gangiem Psychofans. To największy transport środków odurzających przejętych w tym roku w naszym regionie. Z kolei funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji rozbili dwie grupy przestępcze założone przez "Apacza", znanego kibola z Chorzowa.
Policja i Koleje Śląskie zacieśniają współpracę. Od piątku jadący na mecze szalikowcy będą kontrolowani już na peronach. - Ci, którzy nie mają biletów, nie wsiądą do pociągu - zapowiada Michał Wawrzaszek, rzecznik przewoźnika. Z kolei komenda do zabezpieczania wszystkich spotkań rzuca tysiące funkcjonariuszy. W zeszłym roku kosztowało ją to aż 4,2 mln zł!
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.