Dyrektorzy szkół od dawna przestrzegają, że tej jesieni konieczne może stać się przejście na edukację zdalną w związku z zimnymi kaloryferami. Uczelnie, które posiadają o wiele większe budynki do ogrzania, już zaczynają mieć problemy.
Po trzyletniej przerwie spowodowanej pandemią studenci na Śląsku znowu się bawią. W wtorek przez miasto przeszedł barwny korowód, a wiceprezydent Katowic Waldemar Bojarun wręczył studentom klucze do miasta. Od czwartku zaplanowane są koncerty w Parku Leśnym m. in.: Kwiatu Jabłoni, Tymka, Mery Spolsky, Palucha czy Ørganka.
Pomimo że kolejne roczniki młodzieży są coraz mniej liczne, obecnie znacznie trudniej dostać się na bezpłatne studia niż jeszcze rok temu. Powód? Coraz więcej osób wybiera uczelnie publiczne, a te, chcąc wyselekcjonować najzdolniejszych kandydatów, podnoszą progi punktowe.
Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach kilka dni temu ogłosił drugi nabór na wszystkie kierunki studiów stacjonarnych I stopnia. Także na innych uczelniach publicznych po pierwszej turze rekrutacji wciąż czeka mnóstwo wolnych miejsc.
Studia powinny dawać nie tylko satysfakcję, ale przede wszystkim pomagać odnieść finansowy sukces - coraz więcej młodych ludzi kalkuluje w ten sposób. Część z nich szuka wskazówek co do wyboru uczelni w życiorysach milionerów. Lepiej doradzi jednak Ela.
Nowe kierunki kształcenia, interaktywny quiz, który pomoże wybrać właściwą ścieżkę edukacji, mobilne punkty rekrutacyjne, a także niższe opłaty wstępne - to wabiki, za pomocą których uczelnie publiczne próbują przyciągnąć kandydatów podczas tegorocznego naboru.
Moda na zapisywanie na studia nawet kilkuletnich maluchów zatacza coraz szersze kręgi. W efekcie na niektóre dziecięce uniwersytety trudniej się dostać niż na uczelnie dla dorosłych. Kto chce zobaczyć swoje dziecko na sali wykładowej, musi się pospieszyć, bo nabór kandydatów właśnie trwa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.