Wygląda na to, że jeżeli Sosnowiec chce odzyskiwać brzegi Przemszy dla mieszkańców, to musi iść drogą Będzina. Wody Polskie chcą współpracować, ale pod pewnymi warunkami.
Wody Polskie przyznają, że nad brzegami Przemszy i Brynicy w Sosnowcu z każdym miesiącem przybywa połamanych drzew. Dotyczy to przede wszystkim wierzb. Wody Polskie przyznają, że zadrzewienie utrwala brzegi wód, ale nie wszędzie jest pożądane.
Pozwolenie wodnoprawne dotyczy działalności spółki Maczki-Bór w Sosnowcu. Zakład górniczy informuje, że ścieki odprowadzał do Przemszy już wcześniej.
Brynica w Czeladzi przybrała nienaturalny kolor. - To pokłosie pożaru w Michałkowicach. Do rzeki przedostały się substancje gaśnicze i rozpuszczone przez nie chemikalia - mówi nam Linda Hofman, rzeczniczka prasowa PGW Wody Polskie w Gliwicach.
W Sosnowcu, w rejonie Jęzora, trwa wycinka drzew na wałach Białej Przemszy. Mieszkańcy są zaniepokojeni jej skalą, ale Wody Polskie wyjaśniają, że wycinka była konieczna za względów bezpieczeństwa.
- NIE dla skuterów wodnych i łodzi o napędzie spalinowym na Pogorii IV - apeluje grupa społeczników, która chce, by akwen Pojezierza Dąbrowskiego objęła "strefa ciszy".
Z jazu na zbiorniku Pogoria IV zniknęły bramy. To znak, że na koniec sezonu przejazd dla rowerzystów obiektem zarządzanym przez Wody Polskie zwyczajowo nie będzie już zamykany.
Wody Polskie będą wycinać drzewa na wałach Białej Przemszy pomiędzy Borem a Jęzorem w Sosnowcu. Różowe i zielone cyfry namalowano już na brzozach, sosnach, topolach i innych gatunkach drzew.
Jeżeli spełni się czarny scenariusz, to w grudniu zaczną zanikać trzy rzeki w naszym regionie. Z czasem zatrute zostaną ujęcia wody, przestaną działać małe elektrownie wodne i skończą się spływy kajakowe. Dlaczego więc niemal nikt nie bije na alarm?
Po zderzeniu skutera z łodzią motorową na Pogorii IV mnożą się komentarze osób, które kąpią się w tym miejscu i obawiają się, że zostaną rozjechane.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.