- Przez 12 lat nie znaleziono ciała mojej córki. Długo wahałam się, czy Ania powinna mieć swój grób. Pokłóciłam się z Bogiem, uważałam, że organizacja pogrzebu byłaby obłudą. W końcu dojrzałam do tego, by na rodzinnym grobowcu pojawiło się jej imię i nazwisko - mówi Michalina Kaczyńska, mama zamordowanej Anny Garskiej.
- Mój klient miał słabość do kobiet, szybko je zmieniał, dlaczego więc tę jedną miałby zabić z powodu zawodu miłosnego? - pytał w czwartek w sądzie w Katowicach mecenas Mariusz Orliński, obrońca mężczyzny skazanego na dożywocie za zadanie partnerce 11 ciosów młotkiem.
W domu jednorodzinnym przy ul. Wapiennej w Sosnowcu doszło do podwójnego morderstwa. Ofiary to małżeństwo, rodzice dwóch synów. Jeden z nich jest lekarzem, o drugim sąsiedzi nie wypowiadają się pochlebnie - i właśnie ten mężczyzna przyznał się do zbrodni.
W marcu w Sosnowcu jednego dnia ujawniono ciała dwóch księży. Jeden został zamordowany, drugi popełnił samobójstwo.
Mariusz P. zadał swojej byłej dziewczynie 11 ciosów młotkiem, a potem jeszcze żywą kazał zakopać w pięciometrowym dole. - Wykazał się pogardą dla życia, działał wyjątkowo brutalnie i drastycznie - stwierdził sędzia Piotr Horzela z Sosnowca, skazując mężczyznę na dożywocie.
41-letni optyk z Sosnowca przyznał policji, że udusił 11-latka z Katowic. Sąsiedzi mówią o nim "elegancik, ale wariat", a w Dąbrówce Małej, dzielnicy, w której doszło do porwania, rodzice nie wypuszczają dzieci samych nawet na podwórko.
Policjanci z będzińskiej komendy zatrzymali dwie osoby mogące mieć związek z zabójstwem 39-letniego mężczyzny. Do zdarzenia doszło podczas libacji w dzielnicy Brzozowica. Sprawcy zabójstwa może grozić kara nawet dożywotniego więzienia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.