Nauczyciele i inni pracownicy szkół spotkali się w środę przed urzędem wojewódzkim w Katowicach, by pikietować w obronie swojej godności i domagać się poprawy warunków nauki w szkołach i przedszkolach.
Kwiaty i laurki od uczniów z okazji Dnia Nauczyciela były takie jak co roku, ale od wtorku szkoła całkiem się zmieni. Nauczyciele wznawiają strajk, który zawiesili w kwietniu.
W związku ze strajkiem nauczycieli premier Mateusz Morawiecki zwołał w kwietniu na Stadionie Narodowym w Warszawie pierwsze z posiedzeń Okrągłego Stołu Edukacyjnego. Teraz czas na Katowice.
Dyrektorzy wszystkich przedszkoli i szkół z województwa śląskiego zostali zapytani o realizację podstawy programowej. Kuratorium Oświaty w Katowicach wyjaśnia, że ma to związek z kwietniowym strajkiem nauczycieli.
Podwyżka wynagrodzeń już od czerwca - to sposób, w jaki władze Rybnika i Sosnowca chcą zrekompensować nauczycielom finansowe straty, które ponieśli wskutek udziału w strajku. Z kolei wójt Bestwiny przyznał tysiączłotowe nagrody nauczycielom, którzy nie przystąpili do strajku lub od niego odstąpili.
Na konta nauczycieli właśnie wpłynęły wypłaty, z których odliczono pieniądze za dni strajku. Mimo wcześniejszych obietnic, że nauczyciele otrzymają wsparcie, niektórzy będą musieli przeżyć ten miesiąc za kilkaset złotych.
IX Liceum Ogólnokształcące w Sosnowcu ogłosiło, że zaplanowany na czwartek dzień otwarty szkoły zostanie przeniesiony na 9 maja. - W tym terminie będziemy go w stanie zorganizować z pomocą wykładowców uczelni wyższych, umożliwiając nauczycielom kontynuowanie strajku - wyjaśnia Ewelina Stasik, dyrektorka szkoły.
- Zapłacą nam czy nie zapłacą za strajk? - to pytanie powtarza się w większości nauczycielskich rozmów. I nie chodzi o to, że strajkujący chcą zarobić na nicnierobieniu, jak sugerują ich krytycy. Po prostu tracąc kilkaset złotych i tak już niewielkiej pensji, narażają się na poważne kłopoty finansowe. A końca strajku nie widać.
Nauczyciele z V LO z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Zamoyskiego w Dąbrowie Górniczej odstąpili od strajku i zebrali się w środę na konferencji klasyfikacyjnej. - Dla nauczycieli była to bardzo trudna decyzja. Nadal solidaryzują się ze wszystkimi nauczycielami, którzy kontynuują strajk w innych szkołach. Dobro uczniów jednak przeważyło - mówi Anna Ornat, dyrektor V LO.
Nauczyciele będą strajkować także podczas przerwy wielkanocnej. Z tego powodu Wielki Czwartek i Wielki Piątek może spędzą w szkołach, choć lekcji w tych dniach nie ma. Dotyczyć to ma również nauczycieli, którzy nie przystąpili do strajku.
30 zł za godzinę lub 500 zł za trzy dni - tyle zarobią osoby, które w zastępstwie strajkujących nauczycieli zdecydowały się zasiąść w zespołach nadzorujących przebieg egzaminów. Ale są też tacy, którzy zastępują strajkujących za darmo.
- Uważam, że strajk powinien odbyć się we wrześniu. Jak najmniejszym kosztem uczniów. Byłby to też termin słuszny ze względu na zbliżające się wybory parlamentarne. Szanse na to, by rządzący się ugięli, byłyby zdecydowanie większe - mówi Karol Winiarski, nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie w IV LO im. Stanisława Staszica w Sosnowcu, który jako jedyny w szkole - oprócz katechety - nie bierze udziału w strajku.
Po czwartkowej manifestacji przed IV Liceum Ogólnokształcącym im. Staszica w Sosnowcu uczniowie postanowili w piątek ponownie wyrazić swoje poparcie dla strajkujących nauczycieli. Tym razem zgromadzili się na pl. Stulecia i zaprosili do pikiety mieszkańców.
Teraz, gdy trwa strajk, ludzie mówią nauczycielom: "Jak wam się nie podoba w szkole, idźcie na kasę w markecie, poznacie, co to ciężka praca". A ja to doskonale wiem, bo po zajęciach dorabiam w Auchan - mówi Magdalena Krawczyk, nauczycielka w zespole szkolno-przedszkolnym w Dąbrowie Górniczej.
W tym tygodniu maturzyści powinni mieć wystawione oceny końcowe, a w przyszłym tygodniu muszą się odbyć rady pedagogiczne, żeby uczniowie mogli podejść do egzaminów dojrzałości. Trwa jednak strajk nauczycieli. - Apelujemy do pani minister o podjęcie rozmów ze związkami zawodowymi, nim będzie za późno - mówi Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.
- Drugiego dnia trwania egzaminów gimnazjalnych część przyrodnicza zaczęła się bez zakłóceń we wszystkich szkołach w województwie śląskim - mówi Robert Wanic, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Jaworznie.
Szpaler ubranych na czarno nauczycieli ustawił się w środę rano przy wejściu do jednej z sosnowieckich szkół i w milczeniu witał osoby spoza placówki, które zgłosiły się do pracy w zespole nadzorującym przebieg egzaminu gimnazjalnego. W ten sposób strajkujący okazali dezaprobatę łamistrajkom.
W szkołach ponadpodstawowych powinny się właśnie odbywać konferencje klasyfikacyjne maturzystów. Ponieważ trwa strajk, nauczyciele nie wystawili uczniom ocen końcowych, a bez nich nie ma mowy o klasyfikacji. - Nie wiem, co będzie i czy maturzyści zostaną dopuszczeni do egzaminu - przyznaje Grzegorz Walotek, dyrektor IV LO im. Staszica w Sosnowcu.
- Egzaminy gimnazjalne zaczęły się bez zakłóceń we wszystkich szkołach w województwie śląskim - mówi Robert Wanic, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Jaworznie. Żaden z dyrektorów nie zaraportował mu o jakichkolwiek nieprawidłowościach.
Rada Regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność w Katowicach nie akceptuje porozumienia, które Ryszard Proksa, szef ogólnopolskich struktur nauczycielskiej "Solidarności" zawarł w niedzielę z rządem. Porozumienie odrzuca również Zarząd Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność".
Prezydent Arkadiusz Chęciński poinformował we wtorek, że urząd zabezpieczył skład komisji i jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, w środę w Sosnowcu rozpoczną się egzaminy gimnazjalne. Prowadzone przez rząd negocjacje z nauczycielami prezydent nazwał "pozorowanymi", co oburzyło radną PiS. Grażyna Welon oceniła, że reprezentuje on zerowy poziom i zrobił karierę niczym Nikodem Dyzma.
Dyrektorom 14 szkół w Dąbrowie Górniczej, które prowadzą oddziały gimnazjalne i gimnazja, udało się skompletować składy nadzorujące egzamin, więc w środę, czwartek i piątek 880 gimnazjalistów przystąpi do egzaminu gimnazjalnego. W składach poza kadrą kierowniczą szkół zasiądą m.in. katecheci i wolontariusze.
- Albo egzaminy odbędą się we wszystkich 23 naszych szkołach, albo nigdzie - tak wiceprezydent Sosnowca Zbigniew Byszewski ocenia próby obsadzenia wszystkich składów nadzorujących egzamin gimnazjalny. Z powodu strajku nauczycieli mogą w nich zasiąść m.in. posiadający wymagane uprawnienia pracownicy urzędu miasta, MOSiR-u, wydziału katechetycznego sosnowieckiej kurii.
W województwie śląskim strajk nauczycieli trwa w ponad 2100 szkołach. Tymczasem w środę zaczynają się egzaminy gimnazjalistów. Samorządy i dyrektorzy robią, co mogą, by odbyły się one bez zakłóceń.
W 2100 szkołach i przedszkolach woj. śląskiego rozpoczął się w poniedziałek. - Chodzi nam nie tylko o podwyżki, ale o godność, nie jesteśmy leniami - argumentowali nauczyciele. A ostatecznie do akcji pchnęły ich ostatnie zapowiedzi PiS-u. - Prezes wskazał nam miejsce po krowach i świniach.
Dawid Podsiadło, chłopak z Dąbrowy Górniczej, gdzie chodził do żłobka, przedszkola, zerówki, podstawówki, gimnazjum i liceum, napisał w poniedziałek, że całym sercem popiera protest nauczycieli.
Ryszard Proksa, szef ogólnopolskich struktur nauczycielskiej "Solidarności", w niedzielę zawarł porozumienie z rządem. Wielu członków tego związku jest jego decyzją oburzona i przystąpiła w poniedziałek do strajku. Szef śląsko-dąbrowskich struktur nauczycielskiej "Solidarności" zostawił im w tej sprawie wolną rękę.
Do bezterminowego strajku nauczycieli przystąpiły w poniedziałek wszystkie publiczne placówki w Sosnowcu poza Zespołem Szkół Specjalnych nr 4. Dyrektor Iwona Durek podkreśla jednak, że szkoła jest oplakatowana i nauczyciele z ZSS nr 4 w pełni solidaryzują się ze strajkującymi. W Dąbrowie Górniczej do strajku dołączyło 50 z 59 publicznych placówek.
Na poniedziałek zaplanowano początek największego w historii protestu w oświacie. Szkoły od kilku dni wysyłały do rodziców wiadomości, przygotowując ich na chaos związany ze strajkiem nauczycieli. W samorządach pracują sztaby kryzysowe.
Temat egzaminów i działalności szkół w czasie nauczycielskiego strajku spędza sen z oczu uczniom i rodzicom. Poszukaliśmy odpowiedzi na najczęściej zadawane przez nich pytania.
"Wspieramy protest nauczycieli" - baner z takim hasłem zawisł na elewacji Teatru Zagłębia w Sosnowcu. Teatr jest również gotów zapewnić opiekę i zorganizować zajęcia dla tych uczniów, których nauczyciele będą strajkować.
Wzorem Warszawy, Poznania, Wrocławia czy Łodzi, także niektóre miasta z województwa śląskiego chcą zapłacić nauczycielom za dni, w których będą oni strajkować. - Mam nadzieję, że ta decyzja będzie dowodem naszego szacunku dla misji edukacyjnej, której się podjęli - mówi Grażyna Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej.
Od 8 kwietnia strajkować będą nauczyciele z 92 proc. szkół i przedszkoli w województwie śląskim. W miastach takich jak Chorzów, Sosnowiec, Siemianowice Śląskie i Rybnik strajk ma objąć wszystkie placówki.
Egzaminy gimnazjalistów i ósmoklasistów są niezagrożone - uspokaja Kuratorium Oświaty w Katowicach. Jeśli zastrajkuje większość nauczycieli, w zespołach nadzorujących egzaminy zasiądą emeryci i rodzice, których szkoły zatrudnią na umowę o dzieło, oraz katecheci, którym Kościół zabrania strajkować.
Jeżeli środowisko nauczycielskie nie skonsoliduje się w referendach strajkowych, a szkoły 8 kwietnia nie przestaną pracować, to na dekady pozostanie nauczycielom anonimowe użalanie się nad sobą i kształtem szkolnictwa w komentarzach pod artykułami i w mediach społecznościowych.
Urszula Bauer, śląska kurator oświaty, pociesza, że strajk nauczycieli będzie mieć mniejszą skalę, niż zapowiadają związkowcy i nie zagrozi egzaminom w szkołach. Ale pewności chyba nie ma, bo wspomina o innym planie.
Związek Nauczycielstwa Polskiego zadecydował, kiedy rozpocznie się strajk nauczycieli. Śląskie jest jednym z województw, w którym stanie najwięcej szkół. Zagrożone są egzaminy gimnazjalistów i ósmoklasistów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.