Naszą dzielnicę traktuje się jak śmietnik, do którego można wrzucić wszystko - skarżą się mieszkańcy Strzemieszyc, dzielnicy Dąbrowy Górniczej. Wspominają, że ich niedoli miała się przyjrzeć grupa naukowców. Ci jednak mogli pracować jedynie przez trzy miesiące.
Alicja Cieplak, mieszkanka Strzemieszyc, przypomina, że te zajmują 10 procent powierzchni miasta. - Swego czas znajdował się tu pas zieleni osłaniający Jurę Krakowsko-Częstochowską od Zagłębia i dalej Śląska. Drzewa jednak wycięto, a w ich miejsce zaczęto sprowadzać wszelkiej maści zakłady przemysłowe emitujące gazy i pyły. W Strzemieszycach mamy hutę, koksownię, elektrownię, spalarnię, wysypisko śmieci. Ustanowiono tu teren specjalnej strefy ekonomicznej, by ściągać kolejne firmy. Z raportu Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z 2018 r. wynika, że nasza dzielnica emitowała 40 proc. pyłów i 20 proc. gazów w skali całego województwa śląskiego — mówi mieszkanka.
Wszystkie komentarze