Na liście górniczych katastrof sosnowiecka kopalnia Ludmiła przodowała przez niemal półtora wieku. Liczba ofiar - około dwustu - robi wrażenie także dziś. O ile to prawda.
Szczury zaczęły padać z braku powietrza. Górnicy odcięci przez wodę w podziemnym wyrobisku byli o krok od śmierci. Mija pół wieku od katastrofy w kopalni "Generał Zawadzki".
30 czerwca 1999 roku przed północą na dół kopalni Niwka-Modrzejów zjechała ostatnia zmiana wydobywcza. Górnicy, którzy rozpoczęli pracę 1 lipca rano zajmowali się już tylko przygotowaniem ścian węglowych do likwidacji.
Z pięciu wież szybowych zlikwidowanej kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu ocalał tylko Kazimierz I. Spółka Restrukturyzacji Kopalń jeszcze jej nie wyburzyła, bo władze Sosnowca deklarowały, że mają pomysł na wykorzystanie wieży. SRK podkreśla jednak, że na konkrety od urzędników nie może czekać w nieskończoność.
Ponad 50 byłych pracowników kopalni Sosnowiec spotkało się we wtorek przy "obelisku" przypominającym o istnieniu zakładu, którego historia sięga XIX wieku. Potem przeszli do Okrąglaka, gdzie po odśpiewaniu górniczego hymnu rozpoczęli barbórkową biesiadę.
Ostatnia tona węgla wyjechała z kopalni Sosnowiec 3 stycznia 1998 roku. Przez wiele następnych lat zabudowania zlikwidowanego zakładu przeistaczały się w ruinę. Przed zbliżającą się Barbórką przypominamy zdjęcia na kilka miesięcy sprzed wyburzenia
Ponad 20 lat temu warszawski fotoreporter "Gazety Wyborczej" spędził dwie zmiany w kopalni Sosnowiec. Zrobione wtedy pod ziemią zdjęcia nie były dotąd publikowane.
Do wstrząsu w kopalni Murcki-Staszic w Katowicach doszło o godz. 4.45, 900 metrów pod ziemią. Wstrząs był tak silny, że odczuli go mieszkańcy wielu okolicznych miast.
Przy figurze św. Barbary już nikt nie składa kwiatów. Pod ziemią zaległa przeraźliwa cisza, a maszyny znieruchomiały. Trwa likwidacja kopalni Kazimierz-Juliusz, ostatniego takiego zakładu w Zagłębiu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.