- Jeśli w ciągu 60 dni pacjent nie dostanie się do lekarza specjalisty, to będzie mógł iść prywatnie, a za tę wizytę zapłaci NFZ, który zdziera z nas kolosalne składki zdrowotne - zapowiedział w niedzielę w Sosnowcu Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL i jeden z liderów Trzeciej Drogi.
"Nie za późno, nie za wczas. Do poradni przyjdź na czas" - pod takim hasłem w Sosnowieckim Szpitalu Miejskim zainaugurowano w poniedziałek (29 maja) kampanię społeczną, która ma sprawić, że w poczekalniach poradni będzie mniej osób.
Rząd mówi, że na walkę z epidemią wydał 100 mld zł. To dlaczego nie ma efektów? Poza zamknięciem nas wiosną w domach nie widzę żadnego aktywnego przeciwdziałania epidemii - mówi Andrzej Sośnierz, były szef NFZ.
Po trzymiesięcznej przerwie 15 czerwca sanatoria wznowią działalność - ogłosił śląski oddział NFZ. Warunkiem przyjęcia w uzdrowisku jest negatywny wynik testu na obecność koronawirusa przeprowadzonego nie wcześniej niż sześć dni przed wyjazdem.
W specjalistycznych karetkach Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego brakowało lekarzy. Pogotowie nie zgłaszało jednak tego w NFZ, bo dostałoby mniej pieniędzy. Związkowcy zawiadomili o tym wojewodę, więc dyrektor WPR się wściekł.
Jak Polska długa i szeroka, oddziały NFZ organizują konferencje prasowe o tym, jak zwiększają nakłady na leczenie i zmniejszają kolejki. Nawet z powodu drobnych 740 tys. zł, jakie mają być przeznaczone dodatkowo na hospicja, śląski NFZ i wojewoda zwołali briefing.
Sławomir Gadomski, wiceminister zdrowia napisał do śląskiego NFZ, że zgadza się, by kontrakt dla Regionalnego Ośrodka Ostrych Zatruć oraz poradni działających przy Instytucie Medycyny Pracy w Sosnowcu przejął Szpital św. Barbary. To oznacza faktyczną likwidację IMP.
Po NFZ i rzeczniku praw pacjenta teraz na prośbę Ministerstwa Zdrowia także wojewoda przystępuje do kontroli szpitalnych oddziałów ratunkowych i izb przyjęć. Wszystko z powodu serii niepokojących zdarzeń, z których najbardziej bulwersujące to śmierć pacjenta na SOR w Sosnowieckim Szpitalu Miejskim.
Nieco krótsze kolejki do zabiegów usunięcia zaćmy i wszczepienia endoprotezy, dłuższe do endokrynologa, urologa i fizjoterapii - tak NIK podsumowuje miniony rok w śląskim NFZ. Z raportu wynika też, że w naszym województwie w przeliczeniu na liczbę ubezpieczonych udziela się najwięcej świadczeń.
Szpital Specjalistyczny w Dąbrowie Górniczej zawiesza od 1 października przyjęcia na oddział położniczy i noworodkowy. Będą nieczynne przez miesiąc. To niewiele w porównaniu z oddziałami zamykanymi w innych szpitalach.
- Przyjechaliśmy do Izraela razem z białaczką, ale wrócić chcę sam - napisał na facebookowym profilu 25-letni Oskar Padok. W Polsce w grę wchodziło już tylko hospicjum, w Izraelu ma szansę na nowatorską terapię. Pomoc płynie z wielu stron, leczenie jest jednak niezwykle kosztowne.
Brakuje nam lekarzy. W szpitalach coraz trudniej układać grafiki dyżurów. Czy w tej sytuacji powinniśmy jeszcze wysyłać lekarzy do pracy w izbach wytrzeźwień? Czy nie wystarczyłoby, gdyby ich pacjentami zajęli się ratownicy?
Jeden szpital zamyka ortopedię, inny oddział ratunkowy albo punkt nocnej opieki. Pacjenci są odsyłani z kwitkiem albo do innych szpitali. A NFZ wszystko to daruje ze względu na... dobro chorych, bo w starciu z dużymi publicznymi szpitalami stoi często na przegranej pozycji.
Szpital Specjalistyczny w Dąbrowie Górniczej zawiadomił NFZ, że wznowi działanie punktu nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej 15 października. W odpowiedzi fundusz wydał wczoraj nowy komunikat, w którym już nie grozi szpitalowi zerwaniem kontraktu i wyrzuceniem z sieci.
Śląski NFZ wezwał spółkę Perinatologia Śląska prowadzoną przez prof. Krzysztofa Sodowskiego do natychmiastowego wznowienia działalności na oddziale ginekologiczno-położniczym w Szpitalu Specjalistycznym w Dąbrowie Górniczej lub potwierdzenia, że tego nie zamierza zrobić. Spółka milczy, a w NFZ tracą cierpliwość.
Szpital Specjalistyczny w Dąbrowie Górniczej jeszcze na dobre nie przejął oddanej kiedyś w dzierżawę porodówki, a już likwiduje na niej łóżka. - Dla rodzących to fatalna wiadomość - mówi prof. Anita Olejek, konsultant wojewódzki w dziedzinie położnictwa i ginekologii.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.