Katowicka prokuratura oskarżyła dyrektora zlikwidowanej kopalni Kazimierz Juliusz w Sosnowcu o niegospodarność. - Kupował maszyny, które były niepotrzebne, a niektóre nie miały nawet dopuszczenia do pracy pod ziemią - twierdzą śledczy.
Zgodnie z obietnicą zarząd Spółki Restrukturyzacji Kopalń wyraził zgodę na przekazanie miastu najważniejszych obiektów po kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu, w tym zabytkowego budynku maszyny wyciągowej i wieży szybu Kazimierz I.
Wygląda na to, że po trwających kilka lat "przepychankach" Spółka Restrukturyzacji Kopalń i Sosnowiec w końcu porozumieją się w sprawie przekazania miastu w formie darowizny najważniejszych obiektów po ostatniej kopalni w Sosnowcu.
Spółka Restrukturyzacji Kopalń jest gotowa odstąpić od planowanej rozbiórki nadszybia i wieży szybu Kazimierz I oraz kilku innych obiektów po zlikwidowanej kopalni Kazimierz-Juliusz, o ile wola ich przejęcia przez miasto nie jest tylko medialną deklaracją bez pokrycia.
- Nie możemy dłużej czekać i prowadzić rozmów z miastem w sytuacji, gdy nie ma konkretnej oferty. Nie możemy też przekazać majątku bezpłatnie, jak chciałoby miasto - mówi Wojciech Jaros, rzecznik Spółki Restrukturyzacji Kopalń o planach rozbiórki 11 obiektów po zlikwidowanej kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu.
Kolej Rogowska oraz Żuławska Kolej Dojazdowa oficjalnie poinformowały o zakupie wąskotorowych lokomotyw spalinowych ze zlikwidowanej kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu. Trzecia lokomotywa trafi do Fundacji Galicyjskich Dróg Żelaznych. Wcześniej z prawa pierwokupu zrezygnowało miasto.
- Lokomotywy z Sosnowca nie trafią na złom. To jeden z niewielu happy endów w historii polskiego muzealnictwa kolejowego - mówi o sprzedaży lokomotyw spalinowych z likwidowanej kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu Bartosz Paluchowski z Fundacji Polskich Kolei Wąskotorowych, która opiekuje się najdłuższą czynną koleją wąskotorową w Polsce.
Koła wyciągowe i lokomotywa kolejki wąskotorowej z ostatniej zagłębiowskiej kopalni zostaną dobrze wyeksponowane w nowym centrum Dąbrowy Górniczej. Wzmianki o nich znalazły się w szczegółowej koncepcji architektoniczno-budowlanej Fabryki Pełnej Życia przygotowanej przez pracownię Analog.
Gdy Sosnowiec wycofał się z przejęcia kopalnianej wąskotorówki i jednocześnie zapowiedział budowę turystycznej trasy w parku im. Jacka Kuronia, wydawało się, że naturalną rzeczą będzie zakup historycznych lokomotyw do obsługi takiej kolejki. Nic z tych rzeczy.
Władze Sosnowca wycofały się z umowy ze Spółką Restrukturyzacji Kopalń, na mocy której miasto miało przejąć kolejkę wąskotorową zlikwidowanej kopalni Kazimierz-Juliusz. W zamian urząd planuje budowę turystycznej kolejki w parku im. Jacka Kuronia.
Z pięciu wież szybowych zlikwidowanej kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu ocalał tylko Kazimierz I. Spółka Restrukturyzacji Kopalń jeszcze jej nie wyburzyła, bo władze Sosnowca deklarowały, że mają pomysł na wykorzystanie wieży. SRK podkreśla jednak, że na konkrety od urzędników nie może czekać w nieskończoność.
25 lat temu w ośrodku wypoczynkowym kopalni Kazimierz Juliusz w Sosnowcu odbył się ogólnopolski kolarski wyścig przełajowy. W relacji z zawodów ówczesna prasa odnotowała, że "wyścigiem bardzo poważnie zainteresował się biały jeleń, który mieszka w tamtejszym minizoo".
Znany ze społecznego zaangażowania ksiądz Edward Darłak urządza na terenie parafii pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej w Sosnowcu skansen górniczy. Już wkrótce każdy będzie mógł obejrzeć pamiątki po zamkniętej w 2015 roku kopalni Kazimierz-Juliusz, a dzieci z pewnością chętnie wybiorą się na przejażdżkę kolejką wąskotorową.
Przedstawiające godło dwie podziemne płaskorzeźby z likwidowanej kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu zostały w piątek wywiezione na powierzchnię. Razem z nimi z dołu likwidowanej kopalni wyjechała figurka św. Barbary.
Czy w zamkniętej kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu powstanie muzeum? Moim zdaniem to mrzonki. Lepiej niech przejmie ją firma, która da ludziom pracę.
Apelujemy do mieszkańców całego regionu o aktywne wsparcie naszej inicjatywy - utworzenie Skansenu Górniczego w miejscu likwidowanej ostatniej w Zagłębiu kopalni Kazimierz-Juliusz - napisali w liście intencyjnym Łukasz Krawiec, Dariusz Jurek i Grzegorz Meler
- Dla kopalni i dla mnie to jest smutny moment - powtarzał w piątek Krzysztof Kurak, prezes kopalni Kazimierz-Juliusz, z której wyjechała na powierzchnię ostatnia symboliczna tona węgla. W niedzielę prezes zostanie likwidatorem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.